10-01-2015
Strona głównaPoezjaWiersze
Roman Młodnicki – urodził się w roku 1937 w Krakowie. Tam też ukończył Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki. Później rozpoczął naukę w dwuletniej szkole dla piekarzy-cukierników. Zaczyna pracę w zawodzie. Pisać wiersze zaczął w roku 1952, a w 1955 pierwsze wiersze zostały skonfiskowane i uznane za antypaństwowe, autor został nawet aresztowany. Po wyjściu na wolność pracował w TOS (Techniczna Obsługa Samochodów). W tym czasie dostał powołanie do SP (Służba Polsce), ale nie zgłosił się do odbycia służby. Wyszedł dekret MON-u pozwalający odpracować wojsko w górnictwie. Skorzystał z tej możliwości. Do Siemianowic przyjechał w roku 1957 i rozpoczął pracę w Kopalni Węgla Kamiennego Siemianowice. Pracę tę polubił od razu. Po odpracowaniu wojska postanowił pozostać i przeszedł wszystkie szczeble górnicze: strzałowy, potem instruktor strzelniczy, na końcu dozór. Wspomina, że warunki były ciężkie, ale można było szybciej dostać mieszkanie.
Rodzina Romana Młodnickiego przeszła też traumę związaną z okupacją. W 1939 roku za „organizację podziemną” aresztowany był ojciec, uciekł jednak z transportu i kontynuował działania przeciwko okupantowi. W 1941 roku został ponownie aresztowany i osadzony w Oświęcimiu, gdzie oznaczono go numerem P. Polen 23213. W marcu 1942 roku został zamordowany w wieku 34 lat. Pozostaje dokument w bloku nr 6 i symbol – artysta rzeźbiarz. „Po aresztowaniu ojca dla całej rodziny zaczęła się gehenna. Co noc rewizja, bicie – wspomina autor. – Cała rodzina została wyrzucona z mieszkania bez możliwości zabrania czegokolwiek. Spali po piwnicach, strychach. Nikt nie chciał przyjąć ludzi prześladowanych przez gestapo. Matka »za karę«, że nie podaje nazwisk z organizacji, dostaje nakaz pracy w kamieniołomach. Na 48 mężczyzn jest jedyną kobietą”.
W końcu dostają mieszkanie – szopę bez podłogi, okien, wody i prądu. Na domiar złego wilgoć i szczury. „Po pracy matka zmuszona jest meldować się na komendzie, a dwa razy w tygodniu musi jeździć do pracy przy okopach. Ojciec musiał mieć ważną funkcję w organizacji, bo nawet po wojnie NKWD wypytywało i szykanowało dalej matkę. Przyjechali nawet i kazali spakować rzeczy, i na drugi dzień mieliśmy wyjechać transportem do Rosji – wspomina poeta – ale na szczęście do eksmisji nie doszło. Większość naszej rodziny zostaje wywieziona do Katynia, Smoleńska, Ostaszkowa. Matka długo nie mogła znaleźć pracy. Dlatego cała rodzina żyła w wielkiej nędzy”.
Właśnie z tej przyczyny poezja Romana Młodnickiego przepełniona jest żalem i goryczą.
Autorzy
Młodnicki Roman
Ciężar
0.07
Oprawa
Miękka
Format
12.0x20.0cm
Objetosc
64
Rok wydania
2013
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.