10-01-2015
Pełna humoru, zazdrości, przedziwnych smaków i odrobinki czarów książka przeznaczona raczej dla kobiet. Przeczytanie jej nie przyniesie jednak ujmy mężczyznom. Przeciwnie, pomoże zrozumieć to, co niezrozumiałe: kobiety.
Weronika to bohaterka, która mówi językiem polskich singielek. Marzących jak ona o wielkiej miłości i barwnym, pełnym przygód życiu. Złoszczących się na nadopiekuńczą matkę i wypijających hektolitry czerwonego wina z przyjaciółką.
Powieść Małgorzaty Maj przeczytałam w dwa deszczowe listopadowe wieczory.
To idealne czytadło na poprawę nastroju. Lekkie, smaczne i dowcipne.
Polecam!
Magda Kuydowicz, dziennikarka TVN Style
Długo czekałyśmy na polską Bridget Jones. Jeśli lubiłyście angielską singielkę z Londynu z dziennikiem pod pachą, pokochacie też Weronikę z Kołobrzegu, która waży przynajmniej tyle samo co Jones, ale jest jeszcze beznadziejniej niż ona zakochana, ma gorszego szefa-tyrana i bardziej zwariowaną przyjaciółkę wróżącą z fusów oraz wścibską matkę próbującą
sterować jej życiem za pomocą tarota... Wciągająca historia miłosna, smakowita intryga i dramat, a wszystko podszyte pokaźną dawką subtelnej erotyki.
Gabriela Rapiej, redaktor prowadząca ofeminin.pl
Weronika, dziennikarka lokalnej gazety, ma skłonności do tycia, puchatych kapci w kształcie kotów i związków ze zdrajcami bez serca i honoru. Liżąc rany po wyjątkowym draniu, podejmuje decyzję, by raz na zawsze skończyć z facetami. W tym samym dniu spotyka na ulicy niebieskookiego mężczyznę.
Jej serce i wola zostaną wystawione na ciężką próbę.
Żorż, Feliks, Ewa oraz Marta – grupa wsparcia, złożona z najbliższych członków rodziny i przyjaciół, sekunduje Weronice. Jednak stawianie tarota, odczytywanie aury, dobre rady i jedzenie gołąbków to za mało, kiedy trzeba stanąć oko w oko z chorobą.
Siedziała z podkulonymi nogami w kącie kanapy i jadła surowe ciasto w nadziei, że wraz z zaklejonymi ustami sklei złamane serce. W parę minut opróżniła miskę. Oblizała palce i sięgnęła po telefon.
— Córuś?
— To już koniec — chlipnęła.
— Pozwól, że ja to ocenię — opanowanym tonem sapera nad niewypałem odpowiedziała matka.
— No jak mówię, że koniec, to koniec. Byliśmy w Błędnej Owcy.
— Błąd, cholera, mogliście do Królika, ładnie ci w niebieskim, chociaż w Owcy jest dobre światło. (…)
— To bez sensu, on mnie nie chce i już — krótko zrelacjonowała spotkanie. Kiedy doszła do sceny pożegnania, rozbeczała się w głos.
— To, że nie wsunął ci języka do ucha na pierwszej randce, o niczym nie świadczy.
— Mamuś, to nie była randka, tylko jakieś pieprzone służbowe spotkanie!
— Jak ma na imię, co robi, jak się nazywa? — Ewa Sasińska była w swoim żywiole.
— Niczego mi nie wsuwał i nie wsunie nigdy w nic! Mamuś… — szlochała.
— Imię, nazwisko, zawód. — Inspektor Ewa na tropie.
— Jeerzyyy jest ortopedą, od kolan najbardziej, i jest cudowny. (…)
Weronika właśnie przeglądała pudełka ze świątecznymi ozdobami i odgryzła głowę cukrowemu barankowi. Smakował kurzem.
— Wychowałam rozwielitkę. A teraz dokładnie, po kolei i z podziałem na role.
(fragment powieści)
Autorzy
Maj Małgorzata
Ciężar
0.54
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Format
12.5x19.5cm
Objetosc
528
Rok wydania
2012
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.