Nie minął jeszcze miesiąc I wojny światowej, gdy wschodni odcinek frontu austriacko-węgierskiego zaczął nagle grozić załamaniem się pod naciskiem 3. I 8. Armii rosyjskich, wkraczających do Małopolski Wschodniej. Działające między Dniestrem a górnym Bugiem wojska austriacko-węgierskie rzucone w pierwszym zapale wojennym do zbyt śmiałego natarcia na źle rozpoznanego przeciwnika, poniosły ciężką porażkę. Nie pomogły ani energiczne wezwanie Naczelnego Dowództwa austriacko-węgierskiego skierowane do dowódcy 3. Armii Brudermanna, ani doraźna pomoc wojsk, przybywających z frontu serbskiego, należących do 2. Armii. Front się chwiał coraz bardziej, aż wreszcie wojska austriacko-węgierskie musiały się cofnąć szybko na Gniłą Lipę, gdzie miały ponownie stawić opór nawale rosyjskiej.