10-01-2015
Na ślub cywilny przyszedł spóźniony dwie godzinki — śmieje się Małgorzata Riedel, żona Ryśka. Ale czekało dużo par, co nas uratowało. Natomiast przed kościelnym zniknął z domu na tydzień, żeby dobrze oblać kawalerstwo. Już się zastanawiałam, czy ślub w ogóle dojdzie do skutku... W dzień ślubu przyszłam do niego o ósmej rano, ale nadal go nie było. Pokręciłam się gdzieś godzinę i znów zajrzałam. A teściowa: „Jest!". Tylko ze — skacowany — poszedł spać. Wróciłam do siebie, przebrałam się, czekam na niego z całą rodziną, ponieważ już dochodziła czternasta. A mój Rysio nadal się nie zjawia. Nagle podjeżdża samochód, wszyscy wchodzą — wszyscy prócz Ryśka.„Gdzie on?" - zapytałam nawet bez zdenerwowania, bo już mi ręce opadały.... „Idzie piechotą". Po"prostu chciał się przejść... Podjechaliśmy do kościoła i tam go wreszcie spotkałam. Tylko że 'oczywiście były "potrzebne dowody osobiste, a Rysio swojego... zapomniał! Musiał wracać. Jak wrócił, to mnie uspokoił; „Co się przejmujesz? Byśmy brali ślub równolegle z jakąś drugą parą, a tak marsza zagrają tylko nam".
Ciężar
0.35
Autorzy
Skaradziński Jan
Oprawa
Miękka
Format
16.5x23.5cm
Objetosc
176
Rok wydania
2014
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.