10-01-2015
Przeglądanie starych fotografii zgromadzonych w rodzinnym albumie to zwykle sentymentalna podróż do źródeł czasu. Zbigniew Wojciechowicz podejmuje taką właśnie podróż, a tytuł jego tomiku wskazuje, iż jest to wyprawa w dość już odległą przeszłość lat 60. i 70., kiedy w sklepach z akcesoriami fotograficznymi królowała niemal niepodzielnie NRD-owska firma ORWO. W inspirującej go kolekcji jest zatem oranżada, plastikowe żołnierzyki, samochód syrena, Gomułka, pochód pierwszomajowy, zabawa w wojnę i chowanego, gra w piłkę, a także czterej pancerni i pies oraz inni idole z ówczesnych seriali, filmów i plakatów. Ale Zbigniewa Wojciechowicza interesują przede wszystkim ślady, które pozwalają zrekonstruować rzeczywistość spoza kadru, zdemaskować zamknięte w nim sztuczne pozy i tła z profesjonalnego atelier i nie pozostawiające żadnego śladu na błonie ani papierze światłoczułym, a tylko dobrze zapamiętane, okoliczności wykonania zdjęcia. Światy zrodzone w przeszłości przez światło są więc na nowo oświetlane i prześwietlane okiem dociekliwego poety, rzucającego na oglądane fotografie cień swej dojrzałości i wiersza, który bardziej nie chce niż nie potrafi stać się całkiem przeźroczystym oknem dla obrazu.
z posłowia Piotra Michałowskiego
Autorzy
Wojciechowicz Zbigniew
Ciężar
0.12
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Format
18.0x18.0cm
Objetosc
56
Rok wydania
2011
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.