10-01-2015
Strona głównaHorror GrozaNa ziemi niczyjej
Ziemia niczyja. Wąski pas ziemi pomiędzy liniami wrogich okopów. Kilkaset–kilkadziesiąt metrów zrytych setkami pocisków i poszatkowanych zasiekami drutów kolczastych oraz resztkami umocnień.
Na ziemi niczyjej nie obowiązują żadne prawa. Kiedy milknie artyleria, słychać jedynie brzęk pustych puszek, w których buszują szczury, i głosy rannych. Ale niewielu śpieszy im na ratunek. Bo tutaj na łów wyruszają snajperzy i zwiadowcy, gotowi poderżnąć ci gardło za konserwę z wołowiną, a także inne bestie — te nienazwane i prastare. Jak przed wiekami, przybywają zwabione zapachem krwi.
I właśnie tu, na terytorium poza wszelką kontrolą, w świecie zawieszonym pomiędzy mrokiem i cieniem, muszą przetrwać oni. Żołnierze.
Na wpół ślepy Rylan wyrusza na poszukiwanie swego jedynego syna, który został uznany za zaginionego dwa tygodnie po swoich osiemnastych urodzinach, kiedy prowadził żołnierzy do natarcia w bitwie pod Loos.
Johann, weteran wojny pozycyjnej, nie potrafi uciszyć głosów rozbrzmiewających w jego umyśle — lekarze tłumaczą je szokiem bitewnym, pamiątką po nawale ogniowej spod Autry we Francji, ale on nieustannie słyszy śpiew, który przyzywa go w otchłań.
W trakcie ofensywy pod Passchendaele batalion brytyjskich żołnierzy, odcięty w wyludnionym beginażu, usiłuje się wyrwać z okrążenia i rozwikłać tajemnicę wymordowanych mniszek, po których zostały jedynie resztki zwęglonych gobelinów w podziemiach kościoła.
Bo na ziemi niczyjej niczego nie możesz być pewien.
No, może z wyjątkiem własnej śmierci.
Nie potrafię zdecydować, która z opowieści zawartych w książce przestraszyła mnie bardziej — „Ziemia niczyja” — mroczny, rasowy horror barwy błota? Naturalistyczny „Śpiew nad otchłanią” pachnący morzem, krwią i prochem? A może jednak niepokojąca, oniryczna „Chwała ogrodów” przedstawiająca dramat tych, którzy w domach truchleli, czekając na wieści o walczących bliskich?
„Na ziemi niczyjej” to trzy różne spojrzenia na wojnę, razem stanowiące mozaikę lęku, bólu i strachu. Mozaikę — dodajmy — wyklejoną prawdziwie po mistrzowsku. Czytać tę książkę to jak patrzeć w oczy tych, którym udało się wrócić. To jak słuchać ich opowieści...
Jakub Ćwiek
„Chwała ogrodów” walczy u mnie w rankingu ze „Śpiewem nad otchłanią” o — na razie — pierwsze miejsce w cyklu. Gdyby ją trochę rozbudować o elementy biograficzne i historyczne, nazwać postaci autentycznymi nazwiskami i wydać oddzielnie, poza serią i nie pod etykietką fantastyki — to mogłaby być książka dla bardzo szerokiego spektrum czytelników i zauważona dla walorów czysto literackich. Dokładnie takie rzeczy chodzą na rynku anglojęzycznym jako mainstream (tzn. nie pop i nie awangarda literacka), sprzedawane w setkach tysięcy egzemplarzy.
Jacek Dukaj
Ta książka wciąga jak mokre piaski, nie daje gałęzi, by się jej chwycić, i dobrze. Fantaści znajdą tutaj fabuły, jakich próżno szukać gdzie indziej, wielbiciele militariów wojnę odmalowaną we wszystkich kolorach, a jak podrapać, ujawni się masa emocji, delikatnych, gwałtownych, różnych — gwarantujących jednak, że nikt po lekturze tych tekstów nie powinien poczuć się oszukany.
Łukasz Orbitowski
Autorzy
Brzezińska Anna, Wiśniewski Grzegorz
Ciężar
0.467
Oprawa
Miękka
Format
12.5x19.5cm
Objetosc
528
Rok wydania
2008
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.