10-01-2015
...Pewnego dnia otworzyłam oczy. Byłam zdumiona – co to za kraj, w którym budzę się i zasypiam od tylu lat? A to Polska właśnie... Wyściubiłam nosa, to tu, to tam, za granicę. Popatrzyłam na obce krajobrazy, w oczy obcych obywateli.
Wróciwszy do rodzinnych pieleszy, zmroził mnie szereg przywiezionych w walizkach refleksji. Kiedy zaczyna się ABSURD, a kończy NORMA? Na czym dziś polega „polskość” i czy ma w sobie jeszcze „doniosłość”? A może już tylko gębę ze sztuczną szczęką i macha zwiotczałą ręką... Cienko.
Narastał we mnie dodatkowo dziwny niesmak… na samą myśl, że płacę podatki państwu słynącemu w świecie z największej produkcji krasnali ogrodowych. Trzeba być naprawdę MEGA, aby w czymkolwiek z masowej produkcji prześcignąć Chiny. W trakcie wyściubiania nosa i szwendania się po obcych terytoriach zajrzałam i na Słowację kuszona napitkami, widokami oraz dobrym humorem Słowaków, i do Wiednia, gdzie kubki smakowe wystawiły na pokuszenie zasobność portfela, i do bajkowych zakątków Bawarii, ale przede wszystkim, z uporem maniaka, do Italii – tej bardziej i mniej znanej – kuszona wszelkimi dobrami włoskiego la dolce vita. W międzyczasie nogi ciągle nosiły mnie po szlakach polskich gór i okolic oraz po ulicach nie tak już poczciwego i klimatycznego Krakowa. Na łonie ojczyzny wyłapywałam rodzinne smaczki oraz błędy genetyczne.
Toteż powiastka owa jest i podróżniczym dziennikiem, i kulinarną biesiadą, i wnikliwą obserwacją zagorzałego enoturysty. A że często przechodzi w dość pijacką i pseudopsychologiczną próbę odpowiedzi na pytanie, kim jest współczesna polska kobieta i kim jest współczesny polski mężczyzna... Ba... Kilkadziesiąt tysięcy słów przeznaczyłam dla ludzi ze zbyt dużym poczuciem humoru lub zbyt małym. Dla miłośników wina lub totalnych abstynentów, może się skuszą. I aby było śmieszniej, wszystko to wydarzyło się naprawdę... ChAD.
ChAD – nerwica dwubiegunowa. U chorego pojawia się naprzemiennie mania i depresja.
Edyta Wachowicz, rocznik 1976. Humanistka, wielbicielka historii sztuki i wszystkiego, co miodem, mlekiem oraz winem płynie. Pochodzi z Pomorza Zachodniego, przez pewien czas mieszkała w zimnych Tatrach, depcząc po piętach Witkacemu. Następnie w Krakowie. Tu z kolei tropiła ślady Młodej Polski, dawnej i dzisiejszej. Maluje i wystawia obrazy, głównie w Wiedniu, we Włoszech oraz na Słowacji. Wcześniej prowadziła arteterapię dziecięcą, pracowała jako barmanka oraz szczur korporacyjny w jednym z największych polskich koncernów.
Autorzy
Wachowicz Edyta
Ciężar
0.22
Oprawa
Miękka
Format
14.5x20.5cm
Objetosc
174
Rok wydania
2013
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.