10-01-2015
Strona głównaHistoria ArcheologiaBaśń Jak niedźwiedź Polskie historie t.3
Uwaga: ta książka może być przyczyną wielu poważnych deziluzji – po lekturze obraz rzeczywistości historycznej nigdy już nie będzie takim, jak dawniej. Liczne stereotypowe wizje przeszłości – a także na nich oparte, więc z gruntu mylne mniemania o współczesności, jak i wynikłe z tych fałszywych przesłanek poronione projekcje przyszłości – okażą się funta kłaków nie warte. Kto zatem woli dalej spokojnie hołdować postępowo-demokratycznym przesądom, kto nie chce, by wpajany na lekcjach historii i „polskiego” system potocznych wyobrażeń o dziejach ojczystych i powszechnych ulegał daleko posuniętej erozji, słowem: kto nie życzy sobie doznać nieodwracalnej autodewastacji klasycznego inteligenckiego światopoglądu – niech lepiej do ręki nie bierze części trzeciej (ani poprzednich) „BAŚNI JAK NIEDŹWIEDŹ”.
Przeczytawszy ją bowiem, wiele spraw tego świata, wiele zdarzeń i ludzi ujrzy w zgoła innym naświetleniu, niż to projektowane przez rozmaite „kagańce oświaty”, na które zdany był do tej pory. Żegnaj, uporządkowany, polit-poprawny świecie, w którym siły postępu zmagają się, bezinteresownie, ma się rozumieć, z siłami reakcji i zabobonu; żegnaj postępowo-rewolucyjna wykładnio dziejów, wedle której np. reformacja, jak sama nazwa wskazuje, jest zawsze lepsza od kontrreformacji, a oświecenie od ciemnogrodu; renesansowi mędrcy i artyści dla dobra ludzkości rozświetlają mroki średniowiecza, zaś wstecznictwo i obskurantyzm ustępują przed światłem rozumu. Żegnaj świecie mądrych, szlachetnych i bezkompromisowych humanistów. Po lekturze „BJN” to już nie wróci.
Cóż bowiem uczynił Autor „BAŚNI”? Postąpił jak wzorowy uczeń: zabrał się mianowicie za lekturę uzupełniającą. Przeczytał i przewertował dziesiątki i setki prac naukowych i popularyzujących „wiedzę” historyczną. I zaczął zadawać proste pytania – pytania, których zadawania zawodowo unikają patentowani historycy i popularyzatorzy historii, zadowalając się najczęściej powielaniem w nieskończoność tych klisz, które składają się na zespół urojeniowy polskiej inteligencji postępowej (bo, jak wiadomo: „paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy”). Przy czym podstawowym narzędziem hermeneutyki stosowanej przez Maciejewskiego jest dziecinne pytanie: a kto za to płaci?
Z Przedmowy Grzegorza Brauna
Autorzy
Maciejewski Gabriel
Ciężar
0.78
Oprawa
Miękka
Format
16.5x24.0cm
Objetosc
438
Rok wydania
2013
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.