10-01-2015
Strona głównaKryminałAnioły śniegu / Jezioro krwi i łez
Anioły śniegu.
Rzadko jest tak zimno, nawet w południowej części kręgu polarnego. Jest przez to jakoś dziwnie. Zmysły są zarazem wyostrzone i przytłumione. Odsłonięte części ciała najpierw pieką, potem bolą, wreszcie drętwieją. Znika dotyk i węch.
Jesteśmy na pustkowiu, około trzydziestu metrów na wschód od głównej drogi. Dwadzieścia metrów
od nas na północ stoi stodoła dla chorych i rodzących reniferów. Aslak ma tysiące renów, całkiem nieźle z nich żyje. Jego dom, drogi, ceglany, w ranczerskim stylu, wznosi się kolejnych sto metrów na północy wschód. W dalekich oknach mrugają bożonarodzeniowe światełka. Na południe i na zachód ciągną się tylko
jałowe pola i zamarznięte lasy.
Panuje tu nastrój osamotnienia, a raczej opuszczenia. Miejsce wydaje się wręcz idealne
na morderstwo. Wyobrażam sobie, jak zabójca skręca z głównej drogi, gwałtownie wyłącza silnik, gasi światła. Zanim całkiem się zatrzyma, ślizga się jeszcze kawałek po szosie. Niebo jest zasnute chmurami, mrocznego popołudnia nie oświetlają ani księżyc, ani gwiazdy. Najbliższe domostwa, w jedną stronę stoją w odległości futbolowego boiska, w drugą - dwóch boisk. Morderca ma spokój i czas. A jeśli usłyszy jakiś hałas albo zobaczy światła, wystarczy tylko, że uruchomi samochód i odjedzie, zanim ktokolwiek go zauważy.
Jezioro krwi i łez.
Mój dom, Finlandia. Dziewiąty, najgłębszy krąg piekieł. Jezioro zamarzniętej krwi i win, powstałe z łez Lucyfera,
zamienione w lód podmuchem jego skórzastych skrzydeł…
Głowa mi pęka. Migreny zaczęły się niedługo po tym, jak Kate poroniła bliźnięta, nieco ponad rok temu. Teraz ból głowy trwa już trzy tygodnie bez przerwy, zaczynam od niego wariować. Patrzę na śpiącą Kate. Czuję ukłucie poczucia winy za śmierć naszych bliźniąt. Kate błagała, żebym zrezygnował ze śledztwa w sprawie Sufi i Elmi. Odmówiłem. Udało mi się rozwiązać sprawę morderstwa, jednak za wysoką cenę. Zanim skończyło się śledztwo, padło pięć trupów, w tym mój przyjaciel i sierżant Valtteri oraz moja była żona. Dwie kobiety owdowiały, siedmioro dzieci straciło ojców. A ja dostałem postrzał w twarz. Kula zostawiła paskudną bliznę, którą usunęłaby drobna operacja plastyczna, ale
tego nie chciałem. Noszę ślad jako symbol mojej winy…
Autorzy
Thompson James
Ciężar
0.54
Oprawa
Miękka ze skrzydełkami
Format
13.0x20.5cm
Rok wydania
2012
Dla tego produktu nie napisano jeszcze recenzji!
Napisz recenzjęWłaściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.